Wywiad z Reprezentantem Polski – Pawłem Hamrolem
Paweł Hamrol, napastnik Poznań Hussars oraz Reprezentacji Polski odpowiedział na kilka pytań dotyczących Mistrzostw Świata 2014 w Lacrosse oraz poziomie drużyny narodowej.
PH.PL: Polska uplasowała się na 20 miejscu. Jak oceniasz występ Polaków na tegorocznych Mistrzostwach Świata?
Paweł Hamrol: Niestety miejsce nie oddaje poziomu gry naszej kadry. Kilka bardzo równych przegranych meczy w połączeniu z bezwzgledną drabinką spotkań sprawiło, że zakończyliśmy rywalizację na 20 miejscu. Jednakże styl gry drużyny narodowej mógł się podobać i dobrze prognozuje na przyszłość.
PH.PL: W kadrze znajdowało się sporo polskich ligowców, lecz także Amerykanów polskiego pochodzenia. Jaka atmosfera panowała w kadrze? Nie było problemów z komunikacją na boisku?
PH: Atmosfera w drużynie była bardzo dobra. Szybko znaleźliśmy wspólny język na i poza boiskiem. Wyraźnie dało się odczuć, że naszym kolegom ze Stanow zależy nie tylko na dobrym wyniku każdego spotkania, ale również na naszym rozwoju i dobrej atmosferze. Na boisku nie było żadnych problemów z komunikacją, ponieważ cała nasza gra była skrupulatnie poukładana przez trenerów i posługiwaliśmy się uniwersalnym językiem zagrywek i komend narzuconych przez sztab szkoleniowy.
PH.PL: Co możesz powiedzieć o poziomie naszej kadry? Czy idziemy w dobrym kierunku?
PH: Byłem bardzo miło zaskoczony, że "pierwsze skrzypce" odgrywali nasi polscy ligowcy. Nie chcę tu dyskredytować pomocy naszych Amerykanów, ale było widać kolosalną różnicę w porównaniu z Mistrzostwami w Manchesterze, gdzie niestety znacznie odstawaliśmy. Patrząc na zdobywane bramki i asysty widać, że Polska Liga Lacrosse dostarczyła wartościowych graczy. Bardzo się cieszę, że liczba graczy amerykanskich zmniejszyła się i chciałbym by ten trend został zachowany, ponieważ wyraźnie widać pozytywny wpływ tej decyzji na polski lacrosse.
PH.PL: Zostaliście dobrze przyjęci przez polonię w USA. Co możecie powiedzieć o naszych rodakach za Oceanem?
PH: Pierwsze dwie noce spędziliśmy w polskiej szkole przy parafii pw. św. Józefa w Denver. Proboszcz Marek, pan Stanisław jak i cała polonia przyjęła nas w sposób, o którym nawet nie śnilismy: odbiór zawodników z lotniska, zakwaterowanie w szkole, wyżywienie (ponad 500 polskich pierogów!), wspólny grill zakończony śpiewem, zwiedzanie Denver - za tą i każdą inną pomoc niewymienioną tutaj serdecznie dziękujemy! Czuliśmy się jak w domu.
PH.PL: Który mecz Waszym zdaniem był przełomowy? Który możecie uznać za najłatwiejszy a który za najtrudniejszy?
PH: Przełomowym meczem było spotkanie z Czechami - niestety ulegliśmy jedną bramką, ale każdy z nas zobaczył, jaki postęp zrobiliśmy od momentu pierwszych klubów w Polsce. Wielu z nas sądziło, że jesteśmy skazani za pożarcie przez naszych południowych sąsiadów. biorac choćby pod uwagę ponad 25 letnią obecność lacrosse w Czechach.
Najłatwiejszym meczem niewątpliwie była potyczka z Kostaryką. Jest to jedna z początkujących drużyn, więc wynik nie był dla nikogo zaskoczeniem - chociaż serca zostawionego na boisku nie mozna im odmówić.
Dla mnie osobiście najtrudniejszm był przegrany pojedynek z Łotwą. Niestety było widać, że Łotysze lepiej znieśli trudy turnieju, zachowując więcej sił na sam koniec.
Wróć do aktualności