Menu
15 sierpnia 2012

Poznań Hussars Ladies na turnieju Silesia Cup 2012

Piękniejsza część poznańskiej Husarii wzięła udział w organizowanym co roku Międzynarodowym Turnieju Lacrosse „Silesia Cup” we Wrocławiu. Ladies zmierzyły się z drużynami z Warszawy, Mediolanu i Wrocławia.

 

Organizatorzy Silesii Cup z roku na rok dokładają większych starań, by do stolicy Dolnego Śląska zawitały rozpoznawalne marki w świecie europejskiego lacrosse. Rezultaty są co najmniej zadowalające, gdyż w tym roku oprócz polskich ekip przybyły drużyny z Anglii, Holandii, Czech, Słowacji czy Włoch.


            Oprócz zmagań mężczyzn, powodzeniem cieszyły się też rozgrywki damskiego lacrosse. Zawodniczki Poznań Hussars Ladies postanowiły wystartować w turnieju by zaprezentować na co je stać oraz zebrać bezcenne doświadczenie na arenie międzynarodowej.
 

Z powodów zdrowotnych bądź losowych Ladies zameldowały się we Wrocławiu w osłabionym składzie:
- Marta Dziekańska,
- Miłka Matkowska
- Anna Dettlaff
- Natalia Słowikowska
- Magdalena Żurawik,
- Aleksandra Żbikowska
- Monika Adamska.

            Dziewczyny rywalizowały ze sobą w dwóch grupach (po trzy zespoły w każdej). Poznań Hussars Ladies wylosowały grupę drugą, razem z Kosynierkami Wrocław oraz Milano Lacrosse Baggataway.

 

 

Na pierwszy ogień poszły gospodynie turnieju – wrocławskie Kosynierki. Poznanianki próbowały nawiązać równą walkę z faworytkami miejscowych kibiców, lecz rywalki okazały się zbyt silne. W przekroju całego spotkania na 12 trafień Kosynierek Ladies odpowiedziały golem Anny Dettlaff.

 

Po godzinie przerwy, dziewczyny szykowały się do starcia z włoskim Milano Lacrosse Baggataway. Włoszki zdecydowanie były w zasięgu zawodniczek ze stolicy Wielkopolski, lecz brak pełnego składu i intensywność rozgrywanych meczy dawał się we znaki. Po bardzo zaciętym pojedynku Ladies przegrały spotkanie o drugie miejsce w grupie 3:4. Bramki zdobywały Anna Dettlaff, Monika Adamska oraz Aleksandra Żbikowska.

 

            Zmagania dziewczyn zakończyły się w niedzielę spotkaniem z warszawskim Sztormem. Mecz toczył się w szybkim tempie oraz z dużą dozą agresywności. Po pierwszej połowie wydawało się, że Warszawianki całkowicie dominują na boisku, lecz w drugiej połowie to Ladies doszły do głosu i postraszyły rywalki, aplikując im trzy bramki, za sprawą Anny Dettlaff (2) oraz Magdaleny Żurawik. Nie starczyło jednak czasu i to zespół Sztormu Warszawa cieszył się ze zwycięstwa.

 

 

W ostatecznym rozrachunku Poznań Hussars Ladies zajęły 6 pozycję, zbierając przy tym bardzo duży bagaż doświadczenia.


            O komentarz po turnieju pokusiły się najlepiej punktująca Anna Dettlaff (4 trafienia) oraz Monika Adamska.


K.H.: Dziewczyny, jakie nastroje panowały w drużynie podczas turnieju?

A.D: Nastroje w drużynie były bardzo pozytywne, pozytywna atmosfera utrzymywała się od początku turnieju aż po podróż powrotną pociągiem do domu. Marta z Miłką tylko narzekały na kiełbasę, bo im nie smakowała (śmiech).


K.H: Anka, jak oceniasz występ Ladies na Silesii Cup 2012?


A.D: Mi osobiście grało się bardzo dobrze, pomimo naszej ubogiej frekwencji na turnieju (musiałyśmy pożyczać zawodniczki z innych zespołów) z czym wiązał się także brak zmian i ciągła obecność na boisku swoją grę jak i reszty dziewczyn z Ladies uważam za bardzo dobrą. Zresztą nie tylko ja tak uważam- trener także był z nas zadowolony. Udało nam się rozegrać kilka fajnych akcji i zdobyć pierwsze bramki  w karierze. Mecze ogólnie były męczące, mimo to bardzo mile je wspominam i uważam, że dałyśmy z siebie wszystko.

 


K.H: Jakie były Twoje oczekiwania w stosunku do turnieju?


A.D: Moje osobiste oczekiwania co do wyników były nieco zawyżone, bo bardzo liczyłam na wygraną z Warszawą i z Włoszkami. Przegrałyśmy niewielką ilością punktów, mecze zdecydowanie były do wygrania, no ale niestety nam się nie udało i wygrały lepsze. Nie czuję sie z tego powodu nadzwyczaj zawiedziona, jeszcze pokażemy, na co nas stać!


K.H: Monika, który mecz Twoim zdaniem wyszedł Wam najlepiej?


M.A: Moim zdaniem nasz najlepszy mecz rozegrałyśmy z Włoszkami, prawdziwie walczyłyśmy, czułyśmy ducha drużyny - morale były wysokie. Czułyśmy, że zgrałyśmy się i odnalazłyśmy swój rytm, zmęczenie fizyczne mocno przeszkadzało, ale dałysmy radę.

K.H: Jakie perspektywy na przyszłość?

A.D:  Bardzo chciałabym wystąpić na Silesi za rok ze znacznie większym i silniejszym zespołem, zespołem lepszym, bardziej ogranym i doświadczonym. Mam nadzieję, że jak tylko zacznie się rok akademicki powrócimy do treningów, zaangażowanie "wszystkich" Ladies z level 1 podskoczy na level 10. Przestaniemy zajmować się pierdołami i w końcu zaczniemy godnie grać jak nasza męska część Poznań Hussars! 

Wróć do aktualności

PATRONI MEDIALNI

PARTNERZY KLUBU