PLL: Zwycięstwo w Warszawie!
W sobotę, 21 kwietnia o godzinie 12.30 na boisku “Syrenka” przy ulicy Picassa w Warszawie w ramach 7. kolejki PLL miejscowy Grom podejmował Poznań Hussars. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem przyjezdnych 8:6.
Poznań Hussars podeszli do tego meczu podrażnieni ostatnią porażką w lidze z Kosynierami Wrocław. Warszawiacy potrzebowali punktów, by umocnić się na trzecim miejscu w tabeli i zapewnić sobie przewagę nad Kraków Dragons.
Strzelanie rozpoczęło się w 8 minucie spotkania, kiedy to na prowadzenie wyszli gospodarze. Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. Na indywidualną akcję zdecydował się kapitan Husarii – Paweł Hamrol i doprowadził do wyrównania.
Niespełna minutę później po bliźniaczej akcji ten sam poznański gracz daje prowadzenie przyjezdnym.
Podrażnieni gospodarze odpowiadają bramką Joachima Pernala z 13 minuty meczu.
Wymiana ciosów trwała w najlepsze, bo oto w 14 minucie kolejną bramkę dla zespołu ze stolicy Wielkopolski zdobywa Marcin „Jachu” Dobski.
Gra była wyrównana, co mogło podobać się zgromadzonym kibicom.
Warszawa w końcówce pierwszej kwarty doprowadza do remisu: 3:3.
Druga połowa mimo usilnych ataków gospodarzy należała do Hussars. W czwartej minucie na bramkę ruszył Jędrzej Bagiński i pokonał bramkarza mierzonym strzałem w prawe „okienko”.
W 11 mnucie drugiej odsłony zabłysnął powracający po groźnej kontuzji Krystian Komar. Charakterystycznym dla siebie „slalomem” utorował sobie drogę do bramki. Obsłużył podaniem Pawła Hamrola, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce.
Pod koniec kwarty warszawski Grom został mocno osłabiony, bowiem bardzo poważnej kontuzji doznał filar stołecznych – Glen Gregory. Przy aplauzie publiczności zszedł z boiska przy pomocy kolegów z drużyny.
Trzecia kwarta rozpoczęła się od mocnego uderzenia Mistrzów Polski. Po zwycięskim face-off’ie piłkę przejął Marcin Dobski, który przedostał się za bramkę rywali i podał do dobrze ustwionego Szymona Kowalewskiego. Popularny „Szynszyl” podwyższył prowadzenie gości na 6:3.
Grom Odpowiedział dwójkową akcją w 8 minucie meczu okraszoną golem zawodnika z numerem 11.
Do końca meczu obie ekipy dołożyły jeszcze po dwie bramki, ustalając wynik meczu na 6:8 dla Gości z Poznania.
„Mecz był wyrównany i co najważniejsze – ciekawy dla oka. Kibice nie mogli narzekać na brak emocji” – powiedział po meczu zdobywca 4 bramek dla Hussars, kapitan Paweł Hamrol .
Dziękujemy gospodarzom za dobry mecz, kibicom za doping i sędziom za panowanie nad meczem.
Keep laxing!
Wróć do aktualności