Menu
31 marca 2012

PLL: Wicemistrz pokonał Mistrza

W meczu 7 kolejki PLL Poznań Hussars ulegli na wyjeździe Kosynierom Wrocław.

W sobotę 31 marca na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu Poznań Hussars przegerali z Kosynierami Wrocław 5:7 w 7 kolejce Polskiej Ligi Lacrosse po bardzo brutalnym i zacietym meczu.


        Mecz rozgrywany był w fatalnych warunkach atmosferycznych co tylko dodało dramaturgii całemu spotkaniu. Kosynierzy prowadzili praktycznie od pierwszego gwizdka i cały czas kontrolowali przebieg spotkania prowadząc w pewnym momencie aż czterema bramkami.


"Mecz był bardzo fizyczny i dramatyczny. Mecz zdecydowanie mógł się podobać licznie zgromadzonym kibicom. Muszę też dodać, że gdyby w naszą grę nie wkradła się nerwowość moglibyśmy utrzymać prowadzenie czterema bramkami i dowieźć zwycięstwo spokojnie do końca. Czwarta kwarta należała zdecydowanie do Hussars ale to było za mało by mogli się cieszyć z końcowego sukcesu. Nasze zwycięstwo to zasługa całej drużyny i wybitnie zespołowej postawy na boisku" - tak mecz podsumował Wojciech Filipek, autor trzech bramek dla Kosynierów.

Zwycięstwo Kosynierów spowodowało, że wyszli oni na prowadzenie w tabeli PLL.
"Samo spotkanie było zacięte już od pierwszego face-off'a odgwizdanego przez niemieckich sędziów a stojąc na boisku odczuwało się nerwową atmosferę panującą wśród zawodników obydwu zespołów. Już przed meczem zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że walka będzie toczyła się o każdą piłkę i żadna z drużyn nie będzie chciała oddać pola gry rywalowi. Mecz był twardy i emocjonujący. Z jednej strony mógł podobać się kibicom ponieważ trzymał w napięciu do samego końca, jednakże taki styl gry powoduje, że zawody są niezwykle trudne do sędziowania, co mogło być przyczyną wielu uchybień, od których niemieccy arbitrzy nie zdołali się ustrzec. W ostatecznym rozrachunku wygrała drużyna, która w tym spotkaniu popełniła mniej błędów. Kosynierom należą się zasłużone gratulacje, ale największe podziękowania kieruję w stronę kibiców, którzy pomimo niesprzyjającej aury wspierali swoje zespoły do samego końca" - powiedział tuż po meczu Marek Biesiada, wiceprezes Husarii.
Wróć do aktualności

PATRONI MEDIALNI

PARTNERZY KLUBU