Menu
17 października 2011

PLL: Szlagier dla Hussars, Poznań wciąż niezdobyty!

Po bardzo emocjonującym i dramatycznym meczu wielkopolska Husaria pokonała wrocławskich Kosynierów 9:8, dzięki czemu zasiadła na fotelu lidera rozgrywek Polskiej Ligi Lacrosse.

 

Spotkanie poprzedziło kręcenie ujęć do nowego utworu grupy Ascetoholix „Mała Wojna” z udziałem Poznań Hussars. Projektem kieruje grupa Cam-L Studio. Na spotkaniu obecni byli także znany wielkopolskim kibicom piłkarz Piotr Reiss oraz utytuowany poznański bokser Krzysztof "Roguś" Rogowski.

Kosynierzy przyjechali do stolicy Wielkopolski w osłabionym składzie. W kadrze meczowej zabrakło Jacka Litmanowskiego oraz Mateusza Rydzaka, którzy stanowią o sile dolnośląskiego teamu. Hussars wystąpili w najsilniejszym zestawieniu.

 

 

Mecz był sędziowany przez niemieckiego sędziego Christiana Geshke oraz Remigiusza Majdę, który na co dzień występuje w barwach Warszawskiego Gromu. Równo o godzinie 16.00 wyjściowe dziesiątki spotkały się na środku boiska i życzyły sobie powodzenia w nadchodzącej batalii.

Pierwszy face-off i drużyny ruszyły do natarcia. Pierwsi bramkę zdobyli Kosynierzy za sprawą Marcina Janiszewskiego, który zaskoczył blok poznańskiej defensywy i uderzył z ostrego kąta pokonując Jerrego Winiarka. Odpowiedź Poznania była natychmiastowa. Marcin Dobski oddał strzał z dalekiej odległości i doprowadził do wyrównania. Chwilę później było już 2:1 dla gospodarzy. Kamil Lamorski podał piłkę do Jędrzeja Bagińskiego, a ten umieścił piłkę w siatce.

 

 

 Pierwszą kwartę można śmiało zatytułować „cios za cios”. Poznańscy obrońcy grali bardzo ostro, co nie umknęło sędziom. W sytuacji „man down” Jan Rydzak doprowadza do remisu. 2:2 po strzale z dalekiej odległości. Po drugiej stronie boiska natomiast swoje trafienie dla Hussars dokłada Maciej Pacanowski. Wymiana ciosów trwała do końca kwarty. Swoją drugą bramkę w meczu zdobywa Marcin Janiszewski. Kosynierzy bliscy byli objęcia prowadzenia, jednak poznański bramkarz wyłapał pędzący ku bramce strzał. Przy wyprowadzaniu piłki podał do Krzysztofa Hamrola, a ten obsłużył Marcina Dobskiego. Popularny „Jachu” minął swojego obrońcę i pokonał Konrada Masztalerza. Wynik po pierwszej kwarcie: 4:3 dla gospodarzy.

 

 

Druga kwarta przebiegała pod dyktando Hussars. Mistrzowie Polski dobrze się bronili i mądrze grali z przodu. Piłka długo krążyła po obwodzie, po czym następował szybki zwrot  akcji i padał strzał na bramkę. Na listę strzelców wpisali się kolejno: Paweł Hamrol, Marek Biesiada oraz Jędrzej Bagiński. Wynik do przerwy: 7:3 dla gospodarzy. Niestety w tej części meczu kontuzji nabawił się Krystian Komar – motor napędowy drużyny.

 

 

Po przerwie ostro do roboty wzięli się Kosynierzy. Za sprawą dynamicznego Jana Rydzaka Wrocławiacy zdobywają dwie bramki ku zaskoczeniu miejscowych. Husaria zdołała odpowiedzieć trafieniem Marka Biesiady. Rozpędzone Kosy jeszcze dwukrotnie pokonali Jerrego Winiarka dzięki  Jakubowi Totoniowi. Kwarta nr 3 zdecydowanie dla Kos. Wynik do przerwy: 8:7 dla gospodarzy.

Emocje w czwartej kwarcie sięgały zenitu. Obie drużyny przeprowadzały groźne kontry i ataki pozycyjne. Publiczność zgromadzona na stadionie przy ulicy Gdańskiej 1 elektryzowała się każdą akcją. Doping płynący z trybun był istnym wiatrem wiejącym w żagle obu ekip.

 

 

Szymon Kowalewski po mierzonym strzale podwyższa prowadzenie gospodarzy. Na tablicy wyników 9:7. Kosynierzy mocno przycisnęli w końcówce i zdołali zdobyć jeszcze jedno trafienie. Autorem bramki został rozgrywający dobre zawody Jakub Totoń. Hussars skutecznie bronili się do końca spotkania. Końcowy wynik: 9:8 dla gospodarzy!

 

 

Statystyki ze spotkania dostępne są na stronie internetowej Polskiej Ligi Lacrosse, pod adresem: http://www.pll.ligspace.pl .

W tym miejscu chcieliśmy podziękować Kosynierom Wrocław za bardzo dobry mecz, sędziom za trzymanie pieczy nad spotkaniem oraz nieocenionej grupie kibiców, która dodaje nam skrzydeł!

Keep Laxing! 

Wróć do aktualności

PATRONI MEDIALNI

PARTNERZY KLUBU