Menu
18 kwietnia 2008

Pierwszy w Polsce mecz lacrosse!

Historyczny, pierwszy mecz lacrosse w Polsce odbył się 17 kwietnia 2008 roku we Wrocławiu. Na stadionie przy ul. Sztabowej po raz pierwszy okazję, by sprawdzić trenowane umiejętności w praktyce miały drużyny Kosynierów Wrocław oraz Poznań Hussars.

Mecz był jednocześnie zakończeniem dwutygodniowych warsztatów lacrosse równolegle prowadzonych  pod okiem 2 amerykańskich trenerów wysłanych po raz kolejny przez ELF (European Lacrosse Federation). Nasza ekipa przystąpiła do tego wyjazdowego meczu w minimalnym składzie 10 zawodników niezbędnych do gry. Spowodowane to było pokrywającym się terminem meczu z egzaminami na uczelni części naszych graczy, czego mimo starań nie udało się przeskoczyć.
Mimo tego jechaliśmy do Wrocławia z nastawieniem na zwycięstwo. Tygodniowy cykl treningów 2 razy dziennie prowadzonych przez trenera jak i przyjaciela dryżuny Denissa McKenna przysłanego z ramienia ELF ugruntował nasze umiejętności. Przygotowane nawet zostały specjalnie na ten mecz rozegrania, które w jego trakcie uległy zmianom, ale o tym dalej. Wyjechaliśmy z Poznaniu pociągiem około 10 wzbudzając przy tym (jak zwykle zresztą) niemałą sensację wśród wszystkich przechodniów na peronach. W końcu nie codziennie widzi się dziesięciu chłopa z kijami, kaskami - chyba, że ktoś trafi na drużynę hokeistów :). Podczas podróży powtarzaliśmy ustalone zagrywki i dopracowywaliśmy ustawienie kieszeni w swoich kijach. Po dotarciu do Wrocławia zostaliśmy odebrani przez jednego z Kosynierów, który zaprowadził nas na "ubitą ziemię".
Mecz rozpoczął się punktualnie o godzinie 16.00 i Wrocławiacy od pierwszego gwizdka zaczęli natarcie. Trzeba przyznać, że w pierwszej chwili trochę się pogubiliśmy - co miało skutek w trzech straconych już w pierwszej kwarcie bramkach. Na szczęście podziałało to na nas jak zimny prysznic. "Dobra chłopaki, koniec zabawy.." miał powiedzieć anonimowy gracz Hussars... Od tej pory wyraźnie poukładaliśmy swoją grę i zaczęliśmy "grać swoje". Na 3:1 bramkę z podania Karola Rutkowskiego zdobył Bartosz Wieczorek. Ta bramka pozwoliła Nam odzyskać pewność siebie i zapomnieć o wcześniejszej nienajlepszej grze. Okazało się także, że rozwiązała ona worek z kolejnymi, które w następnych kwartach strzelali po kolei: Błażej Piotrowski x 2 , Karol Rutkowski x 2 . Obaj dwukrotnie wpisali się na listę strzelców z asyst Pawła Hamrola, Jędrzeja Bagińskiego oraz Bartka Osińskiego, dzięki czemu wynik w ostatniej kwarcie wyglądał dla nas bardzo dobrze. Wygrywając 3:5 powoli zaczynaliśmy się cieszyć ze zwycięstwa. Niestety po 45 minutach gry, grając bez zmienników, nasze zmęczenie zaczynało działać na korzyść Kosynierów i udało im się strzelić kolejną bramkę. Wynik 4:5 wciąż był dla nas korzystny, jednak na 15 sekund przed końcem spotkania splot niefortunnych zdarzeń rzucił piłeczkę w pobliże naszej bramki, gdzie już na nią czekał gracz z Wrocławia. Nie spodziewał się tego kompletnie ani nasz bramkarz, ani obrona, co bez skrupułów wykorzystał gracz Kosynierów zdobywając dla nich piątą bramkę, tym samym ratując remis dla swojej drużyny.
Trzeba przyznać, że choć atmosfera na boisku była delikatnie mówiąc "dość zacięta" to po ostatnim gwizdku wszystkie emocje opadły i wspólnie cieszyliśmy się z rozegrania pierwszego meczu, który według różnych szacunków obejrzało od 100 do 150 osób (w czym jest wielka zasługa naszych kolegów z Wrocławia, którzy bardzo profesjonalnie rozpromowali to wydarzenie, angażując wszystkich zawodników wiele dni przed meczem). Wieczorem wszyscy spotkaliśmy się we wrocławskim klubie „Trzynastka” na wspólnej imprezie... a co dalej, tego już zdradzał nie będę... :)
Wróć do aktualności

PATRONI MEDIALNI

PARTNERZY KLUBU